~Zapowiedź najnowszego rozdziału~

Na razie nie wiem, czy będzie to rozdział, czy konie opowiadania - epilog?

:"-To wszystko już w najnowszym rozdziale-":

Pojawi się na pewno w niedzielę, bądź poniedziałek (23-24.03.2015)

~~Crystal~~

środa, 26 marca 2014

16."Najpierw dobrze, potem źle, naprawdę błagam was, zdecydujcie się"

16."Najpierw dobrze, potem źle, naprawdę błagam was, zdecydujcie się"
   
    Zetknięci tak w uroczym pocałunku zapominaliśmy o wszystkich troskach. Mieliśmy wrażenie, że ta chwila może trwać wiecznie. Nie było nic przyjemniejszego, ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy.
-Laura, ja przepraszam. To był impuls. To wszystko stało się tak nagle. Naprawdę przepraszam. Nie chciałbym, by nasza przyjaźń na takim jednym głupim, lecz cudownym pocałunku, została zerwana.-mówił i nie dawał mi dojść do słowa. Wiedział dobrze, że boi się mojej odpowiedzi.-Zapomnijmy o tym. Dobrze?-zapytał robiąc maślane oczka.
-Ross...-zaczęłam, lecz na chwilę coś odebrało mi mowę. Nie wiedziałam co tak naprawdę mam mu odpowiedzieć. Nigdy nie przytrafiło mi się to, żebym poczuła coś do blondyna. Nigdy, never, a miałam wrażenie, że nagle coś między nami zaiskrzyło. Widocznie tak jak to stwierdził, to musiał być impuls. Tak samo, jaj chłopak nie chciałam, by to w jakikolwiek sposób zniszczyło nasze partnerstwo. Najlepiej, jak to zauważył, trzeba by było o tym zapomnieć.-Bądźmy dalej przyjaciółmi. Uważam, że jeden malutki, nawet namiętny pocałunek mógł być właśnie impulsem. To jest takie natychmiastowe, nieprzewidywalne i nie można temu zapobiec, ale cóż. Uważam, że była to naprawdę urocza chwila, ale tak, czy siak nie może ona zniszczyć naszych stosunków. Skoro ja ani ty nigdy nic do siebie nie czuliśmy, to po prostu się tym nie przejmujmy. Kocham cię Ross jak brata i wolę, żeby tak zostało.-rozsunęłam ręce na znak przytulań-ca.
    -Cieszę się.-odpowiedział skromnie i z całej siły mnie przytulił.-Ja też cię kocham... jak siostrę.-dodał po przerwie. Jakby się nad tym dość długo zastanawiał, czy aby na pewno chce, by z jego ust do moich uszów doleciały następujące słowa.-Robi się późno, więc będę się już zbierać. Laura piosenka jest świetna. Masz moje uznanie. Teraz lęcę do domu. Pa.-odpowiedział na do widzenia i udał się w stronę drzwi. Pożegnałam go wzrokiem i ruszyłam do łazienki w celu wzięcia kąpieli. Następnie wrzuciłam coś na ząb i zmęczona zasnęłam w głębokim śnie.

*Oczami Rossa*

    Wracałem do domu, rozmyślając nad tą całą sytuacją. Z jednej strony bolało mnie takie dziwne odsunięcie przez szatynkę, a z drugiej strony miałem wyrzuty sumienia, że zaistniała sytuacja miała w ogóle miejsce. Muszę z kimś porozmawiać na ten temat.-pomyślałem sobie. Nie mogłem tak tkwić w niewiedzy, nie za tą cenę. Trzeba było się komuś wyżalić i zwierzyć ze swoich problemów, tylko komu. Rocky nie nadaje się do takich rozmów, rodzice to już przeszłość, Riker mnie nie zrozumie, a Rydel będzie się mądrzyć, jednak jej rady i posłuszne decyzje nie raz wyciągały mnie z opresji, więc najlepiej było by udać się na tą pogawędkę do niej.
    Powoli znajdowałem się pod domem. Wszedłem do środka i nic nie mówiąc udałem się pod próg drzwi blondynki. Zapukałem.
-Ryd, możemy porozmawiać?-zapytałem.
-Jasne. Wchodź.-odpowiedziała uśmiechnięta.-Mów, co się stało, o co chodzi, ale znając życie, to pewnie rozterki sercowe, co?-szturchnęła mnie ramieniem.
-Jak zwykle ty moja najmądrzejsza siostrzyczko się nie pomyliłaś.-powiedziałem drażniąco. Ale przejdźmy do rzeczy.-kiwnęła twierdząco.-Chodzi o to, że dzisiaj razem z przyjaciółmi postanowiliśmy zrobić Laurze niespodziankę. Okazało się, że posiada ona wielki talent, ale boi się go okazać. Nie ma lęku przed sceną, ale nie chce znaleźć się w sytuacji, że publiczność ją odrzuci. To ją by naprawdę zraniło, dlatego wspólnie obmyśliliśmy plan działania, skuteczny na zaistniałą sytuację. To nie jest powód dla którego do ciebie przychodzę oczywiście. Tą niewiadomą jest fakt, że po szkole postanowiłem pójść razem z Laurą do jej domu, by trochę pośpiewać i zobaczyć jej piosenki. No i stało się. Gdy kończyliśmy śpiewać jeden z jej utworów, z niewiadomych przyczyn, my razem uważamy, że to impuls, zetknęliśmy się nie w takim zwykłym, lecz namiętnym pocałunku.-nastolatka szerzej się uśmiechała. Widać, cieszył ją fakt, że jej ukochany braciszek miał, może, bo na razie nie wiadomo, swój pierwszy pocałunek.-Nie wiem jak mam teraz rozmawiać z nią. Ona stwierdziła, że to było nieprzewidziane i, że dla niej nic to nie znaczyło, ale dla mnie było to coś niepowtarzalnego. To było uczucie, którego nigdy jeszcze nie miałem.
    -Kochasz ją?-wtrąciła się.
-Nie określił bym tego, co do niej czuję, tak mocnym słowem, ale sam nie wiem. Bardzo ją lubię, może nawet więcej, ale boję się, zwłaszcza po tym jak mi powiedziała, że nic do mnie nie czuję, może nie wprost, ale ja tak to odebrałem, że jak jej wyznam swoje uczucia, to ona mnie odrzuci, a co gorsza przyjaźń na tym ucierpi. Naprawdę nie wiem co robić.-załamałem się lekko. Rydel to najwyraźniej zauważyła, bo z całej siły mnie mocno przytuliła.
-Nie ukrywaj tego, co pomiędzy wami może się stać. Gdy będziesz ukrywał to uczucie jakie darzysz Laurą, to na tym ucierpisz, a ona ani nikt nie będzie ci w stanie pomóc. Musisz zważać też na to, że Laura jest bardzo piękna i atrakcyjna i w każdej chwili ktoś może sprzątnąć ci ją z przed nosa, dlatego uważam, że powinieneś jej wyznać to. Jeśli nic do ciebie nie poczuje, to powie nie, a jeśli coś zaiskrzy to powie tak. Nier przejmowałabym się tym, że wasza przyjaźń na tym ucierpi. Znacie się dosyć długo, więc wydaje mi się, że nic jej nie zniszczy.
-Dzięki siostra. Jesteś super.
-Wiem.-przechwalała się. Po chwili pożegnałem się z siostrą i udałem się do swojego pokoju na mały odpoczynek.

*Oczami Rydel*

    A więc mój braciszek jest zakochany po uszy w Laurze, Przewidziałam, że tak będzie, więc wcale mnie to nie dziwi. mam nadzieję, że się między nimi ułoży, a teraz już lepiej zasypiam, bo jutro będę naprawdę zmęczona.

*Oczami Laury*

    Przebudziłam się z rana. Założyłam szlafrok i udałam się w stronę toalety. Szybkim ruchem wzięłam poranny prysznic i załatwiłam potrzeby fizjologiczne. Następnie udałam się do pokoju w celu zrobienia sobie makijażu i nowej stylizacji na dzisiejszy dzień, po czym zeszłam na dół na śniadanie.
-Hej.-powiedziałam już jedzącym rodzicom.-Gdzie Van?-zapytałam.
-Hej.-odpowiedzieli.
-Van jeszcze śpi. Dzisiaj ma dopiero na trzecią lekcję, więc wczoraj nas uprzedziła, by jej nie przeszkadzać i nie budzić.-odpowiedziała moja mama.
-Aha. Co na śniadanko?-zapytałam patrząc i wyszukując czegoś dobrego na rodzinnym stole.
-Co chcesz. Jakoś ja ani twój tata nie mieliśmy sił po wczorajszym dniu na zrobienie dzisiejszego śniadania, więc jakiego porannego posiłku nie ma, ale w lodówce jest mleko, dużo dodatków do bułki, świeżo kupionych, ale jeśli masz ochotę na coś lekkiego, to zrób sobie dziecko jakąś sałatkę owocową lub warzywną, co wolisz po prostu.
-Widzę duży wybór, ale małą chęć do pracy.
-Jakoś sobie musisz poradzić.-zaśmiał się mój tata.-A teraz jeśli pozwolicie, lecę na ważne spotkanie. Wrócę wieczorem. Pa kochanie.-pocałował w policzek swoją żonę.-Pa skarbie.-ucałował mnie w czoło i wyszedł z domu.
-Mamo, a ty dzisiaj masz wolne?-zapytałam kończąc już śniadanie.
-Nie do końca. Zaraz powinnam wychodzić, ale tak mało czasu ostatnio razem z wami spędzałam, że do pracy wybieram się dopiero po południu. Jak na pech wracam grubo po północy, ale tak to już jest.-mówiła widocznie nie zadowolona z zaistniałych decyzji.-Ale co tam. Nie będę ci tu przynudzać. Za chwilę pewnie musisz iść, ale do tego czasu opowiedz co tam w szkole, jak ci idzie, co z przesłuchaniem.-po tych słowach wyrzuciłam z siebie tę nazbieraną wiedzę informacji.-masz fantastycznych przyjaciół. Cieszę się, że ich masz, pewnie ty też.-no raczej tak, pomyślałam sobie.-No dobra, zbieraj się już. Ja tu pozmywam, a ty leć do szkoły. Kolejnym razem sobie porozmawiamy, mam nadzieję, że trochę dłużej.
-Ja też. Pa.-powiedziałam wychodząc z domu.
-Pa skarbie.-odpowiedziała z kuchni.
    Idąc tak zamyślona, nie wiedząc nawet, dotarłam pod dany budynek. Szybko wyciągnęłam książki z szafki i ruszyłam na lekcję. Miałam jeszcze 10 minut, więc w spokoju oczekiwałam przyjścia mojej załogi. Po chwili tu dotarli. Przywitaliśmy się. Teraz już mogliśmy tylko czekać na Rossa. Nagle przypomniałam sobie, że gdzieś zgubiłam naszyjnik, który był moją jedyną wartościową pamiątką po mamie. Nie chcąc wciągać w to przyjaciół, poinformowałam ich, że zapomniałam jednej książki z szafki i już się oddalając wybiegłam ze szkoły w poszukiwaniu zguby.

*Oczami Rossa*

    Poranne czynności zleciały, "jak z bicz mak zasiał". Szybko zjadłem śniadanie. Wychodząc mrugnęłam do Rydel, dziękując za wczorajszą rozmowę i wyszedłem z domu. Oczywiście nie obyło się bez kraksy, bo coś, a raczej ktoś stanął mi na drodze. Mówiąc dosłowniej tą osobą był mój brat Riker.
-Idziesz już?-zapytał.
-Tak.-odpowiedziałem pośpiesznie.-A co, chcesz mnie odprowadzić.-zaśmiałem się.
-Odprowadzić to nie, ale porozmawiać to tak. Wiesz muszę się ciebie czegoś poradzić, ale nie chciałem robić tego w domu, więc po prostu czekałem, aż wyjdziesz. To co, pomożesz?-zapytał.
-Zależy o co chodzi, ale już nie przedłużając, opowiadaj.-poganiałem go, zamykając furtkę, kierując się w stronę szkoły.
-Chodzi o to, że na wykładach poznałem jedną dość interesującą mnie dziewczynę. Próbowałem z nią jakoś porozmawiać, ale jakoś mi to nie wychodzi. Stając przed nią gadam jakieś głupoty i tyle. Ona się tylko śmieje. Nie wiem czy to dobrze, ale co mam zrobić? Tu właśnie pada pytanie na które mam nadzieję udzielisz mi odpowiedzi. Bardzo mi się ona podoba, więc mam nadzieję, że swoim doświadczeniem mi pomożesz.
-A o kogo chodzi, jeśli można wiedzieć-zapytałem ciekawy. Pierwszy raz widziałem, że Riker był w coś, aż tak bardzo zaangażowany. Musiał być zakochany po uszy w tej dziewczynie. Szczerze, to nie chciało mi się niańczyć mojego brata, no ale z drugiej strony on zawsze mi pomagał, więc odpowiedź na to pytanie była rzekomo łatwa i prosta.
    -Nie znasz jej, ale jest to najpiękniejsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałem. Nazywa się Lindsay Menuol i więcej o nie nic nie wiem, bo jak na razie nie udało nam się wspólnie przeprowadzić jakiejś sensownej rozmowy, wić ponaglam pytanie, pomożesz?
-Jasne braciszku.-odpowiedziałem zwieńczając rozmowę.

*Oczami Laury*

    Byłam w drodze prowadzącej z powrotem do domu. W pewnej chwili zauważyłam coś złotego, mieniącego się w promieniach słońca. Wiedziałam, że to mój naszyjnik. Podbiegłam pod niego. W tej samej chwili zauważyłam Rossa. Już chciałam się odezwać, lecz od tego pomysłu odwiodło mnie to, o czym rozmawiali.
    -Wiesz, mam już doświadczenie w podrywaniu kobiet. Omiatam je sobie w wokół palca, a później jak mi się znudzą to po prostu zostawiam. Miałem już ich kilka, ale nieważne. Najlepiej by było, gdybyś grał przed nią niedostępnego, tak jak ja. Na przykład dzisiaj pocałowałem nie będę już wymieniał kogo. To było takie magiczne. Zastanawiam się, czy coś z tego będzie, czy to tylko kolejna gra uczuciowa. Na ra zie nie wiem, ale myślę, że spróbuję tę osobę w jakiś sposób wykorzystać w takim celu, że...-dalej już nie mogłam słuchać. Łzy zaczęły mi napływać do oczu. Nie mogłam po sobie pokazać tego, że przegrałam. Odważnie stając na nogach z płaczem wybiegłam z zarośli i przyłożyłam z całej siły w twarz blondynowi.
-Nienawidzę cię!-krzyknęłam i szybko uciekłam, tak, żeby nikt mnie nie dogonił. Nie bolało mnie to, że chce ze mną coś spróbować. Nie kochałam go, więc to nie był ból. Bólem było to, że mój pierwszy poważny pocałunek był z takim dupkiem!

********************************
Ale sobie zrymowałam tytuł rozdziału. Uważam, że jest lepszy niż, to, co zostało tutaj napisane. Sama sobie komplikuje pisanie, bo chyba niepotrzebnie wprowadzam takie zamieszanie, ale już trudno. Tak wyszło.

Czekam na komentarze i wasze opinie.

Na koniec piosenka:
Do napisania!
~~Crystal~~

5 komentarzy:

  1. UUUUU niegrzeczny Ross
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybko next'a, bo nie mogę się doczekać *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz szybko next !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne uwielbiam twoje blogi są cudne<3
    Pozdrawiam serdecznie Leon Vilu :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba. Piszesz bardzo cudownie :) Proszę cię dodaj szybko kolejny rozdział.
    Ps. Zapraszam do mnie. Mam prośbę, pokomentujesz w wolnym czasie? Dopiero zaczęłam pisać XD
    http://crazy-love-r5.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń