~Zapowiedź najnowszego rozdziału~

Na razie nie wiem, czy będzie to rozdział, czy konie opowiadania - epilog?

:"-To wszystko już w najnowszym rozdziale-":

Pojawi się na pewno w niedzielę, bądź poniedziałek (23-24.03.2015)

~~Crystal~~

sobota, 4 maja 2013

7.Jak on mnie mókł tak potraktować?

7.Jak on mnie mókł tak potraktować?

Nie mogłam uwierzyć w to,co przed chwilą powiedział do mnie Ross.Był pierwszą osobą,która kiedykolwiek do mnie powiedziała,że jestem piękna.Można powiedzieć,że od pierwszej klasy''stroję się dla chłopców''. Zawsze chciałam im się przypodobać,być przez nich lubiana i doceniona,jednak gdy przychodził czas na rozmowę,to momentalnie zamykałam się w sobie.Ogarniał mnie niepokój i chaos.Było mi niedobrze,a moje samopoczucie spadało do zera.Z drugiej strony nie wiem,dlaczego ci wszyscy chłopcy lubili Dianę,przecież była ona niedobra,zła i okrutna dla każdego kto jej stanął na drodze.Moja przyjaciółka Raini,była jej przeciwieństwem,lecz także mogła nawiązać dobry kontakt z płcią przeciwną.Stałam przez chwilę jak słup soli.Patrzyłam się na Rossa ze zdziwieniem i pohamowaniem.Bałam się jego reakcji.Co on może teraz powiedzieć.Mógł przecież zrobić wszystko,a ja głupia nic.Czekałam,aż blondyn się odezwie,lecz cały mój trud i wysiłek szedł na marne.Blondyn cały czas się na mnie patrzył z dużym i pięknym uśmiechem na ustach.W tej chwili miałam ochotę stamtąd uciec i się gdzieś zakopać.Nie lubiłam gdy ktoś się na mnie patrzył,a teraz byłam jeszcze bardziej wkurzona,ponieważ tą osobą był bardzo uroczy chłopak.Cały czas w myślach składałam każde słowo po słowie w zdanie.Jednak też nie byłam bez winy,ponieważ w tym czasie cały czas patrzyłam się na Rossa.Nie mogłam oderwać od niego oczu,a jak mi się to już udawało,momentalnie wracałam do wcześniejszej pozycji.Nie mogłam już wytrzymać tej niezręcznej sytuacji i ciszy,więc postanowiłam coś powiedzieć.
-Słuchaj Ross.Jest już późno,więc może wejdziemy do środka.-zaproponowałam.
-Nie ma sprawy.-powiedział cały czas się jąkając i nie ściągając ze mnie wzroku.
Czułam się trochę niekomfortowo,lecz nic w tej chwili nie mogłam zrobić,ponieważ obawiałam się tego,jakie mogą być konsekwencję.Weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie w salonie.Włączyłam romantyczny film i poszłam do kuchni po napoje.Po chwili wróciłam i usiadłam na rogu sofy.Ross siedział na drugim rogu.Cały czas myślałam nad tą sytuacją.Byłam bardzo ciekawa,jak się dalej potoczy.
-No to słuchaj Ross.-powiedziałam.Może pójdę się przebrać,a ty w spokoju się tutaj ubierzesz.-zapytałam.
-Nie,ponieważ jest mi strasznie gorąco.-odpowiedziałem.-Ale ty też się nie przebieraj,chyba,że jest ci gorąco.-powiedziałem bardzo przekonująco.
-No dobra.-odpowiedziałam z wielkim zdziwieniem.Fakt było trochę gorąco,nawet bardzo gorąco i można było powiedzieć,że głupotą było by teraz przebieranie się.Czułam się trochę niezręcznie i nieswojo.
Siedząc cały czas spoglądałam na blondyna.
*W tej samej chwili,oczami Raini*
Całowaliśmy się niecałe dwie minuty.Było to naprawdę miłym i przyjemnym uczuciem.Po krótkim czasie Calum się wreszcie ode mnie oderwał i powiedział.
-Raini przepraszam cię za to.Po prostu zapomnijmy o tymi chodźmy do domu.
-Ok.-odpowiedziałam.Pewnie dziwy was fakt dlaczego.W tym momencie nic do mnie nie docierało.Słyszałam tylko muzykę i same dobre, i przyjemne chwile spędzone razem z rudowłosym. Nie wiedziałam co mówię,a moje serce było jak tykająca bomba,które właśnie w tej chwili łatwo można było zranić.Wyszliśmy z Calumem z kina i udaliśmy się do naszych domów.Weszłam do środka i od razu pobiegłam na górę.Byłam prze szczęśliwa,więc wzięłam laptopa i zadzwoniłam do Laury.Miałam pecha,bo nie odbierała.Zdziwił mnie fakt dlaczego,ale postanowiłam,że się jutro o to wszystko ją wypytam.Szybko wzięłam kąpiel i położyłam się do łóżka.
*Oczami Rossa*
Cały czas spoglądałam na Laurę.Miałem pewien plan,który zamierzałem
dzisiaj zrealizować.Czekałem cały czas na najbardziej romantyczną cześć filmu.Wreszcie nadeszła ta oczekiwana chwila i zaczęłam się powoli przybliżać do Laury.Nawet tego nie widziała,ponieważ była cały czas zajęta oglądaniem filmu.Po krótkim czasie byłej już wystarczająco blisko brunetki.Objąłem ją w talii i zacząłem przysuwać się jeszcze bliżej do niej.Musiała to zauważyć,bo w pewnym momencie momentalnie ode mnie uciekła[oczywiście nie tak dosłownie].
*Oczami Laury*
Siedziałam sobie na kanapie i oglądałam film,gdy nagle zobaczyłam blisko mnie Rossa.Przestraszyłam się niezmiernie,ponieważ przeczuwałam co może dalej z tego wyniknąć.Krótko mówiąc: STCHÓRZYŁAM!
-Przepraszam cię Ross,ale nie jestem jeszcze gotowa na takie manewry.-powiedziałam nie pewnie.-Dopiero co się nie dawno poznaliśmy,a ja widzę,że ty chcesz czegoś więcej niż przyjaźni.
-Możliwe.-przerwał mi Ross.-Ale musiałaś mnie chyba źle zrozumieć.Po pierwsze do niczego by pomiędzy nami nie doszło.Po drugie nic do ciebie nie czuję i po trzecie objąłem cię ramieniem,ponieważ widać było,że się cały czas trzęsłaś z zimna,a dlatego,że to z mojej winy,postanowiłem sam temu zaradzić w ten oto sposób.-powiedział.-Przepraszam jeśli w jaki kol wiek sposób cię uraziłem,ale nie wiedziałem jak do ciebie podejść,ponieważ nie chciałem ci przerywać oglądania.Widać było,że byłaś naprawdę zaciekawiona tym filmem,więc musiałem wybrać taki oto sposób.
-Ross...ja przepra..-nie dane mi było dokończyć,ponieważ Ross zrobił coś najbardziej niepożądanego i nietaktowego w tym momencie.Najwidoczniej w świecie po prostu wyszedł ode mnie z domu.Wyszedł i to bez żadnego pożegnania,ani żadnego słowa.Byłam naprawdę wściekła.W tym momencie przypomniałam sobie wszystkie moje najgorsze chwile.Faceci to tchórze.-pomyślałam.-Jak on mnie mókł tak potraktować.W tej właśnie chwili do mnie dotarło,że to co widziałam wcześniej w Rossie,to po prostu zauroczenie.Nic więcej.Postanowiłam jeszcze tylko sprawdzić czy na pewno nic nie czuje do Rossa.Przypomniałam sobie nasze ostatnie miło i przyjemnie spędzone chwile,lecz nic.Czar prysnął.Wspominając nic nie czułam,kompletnie nic.Miałam wrażenie jak by Ross był mi obojętny.W tym momencie chciałam go nie znać,lecz nie mogłam.Ja to mam pecha.-pomyślałam.Dlaczego zawsze mi się przytrafiają takie sytuacjeNagle zrobiło mi się smutno i się rozpłakałam z niewiadomego powodu.Szybko wbiegłam na górę i w pośpiechu szukałam laptopa.Po kilku minutach wreszcie go znalazłam i jak najszybciej weszłam na skype.Miałam pecha,ponieważ Raini w tym właśnie momencie nie było,lecz jej mama była.Postanowiłam się z nią połączyć.
-Dzień dobry.-powiedziałam ledwo co ukrywając łzy.-Czy jest Raini.-zapytałam
-O dzień dobry Lauro.-odpowiedziała.-Raini jest i właśnie w tej chwili śpi,ale jak chcesz mogę ją obudzić.-zapytała.-Myślę,że nie będzie zła.
-No to bardzo bym prosiła.-odpowiedziałam.
-Dobrze,no to ja idę.-powiedziała mama Raini.-Poczekaj chwilę.Raini na pewno zaraz do ciebie zadzwoni.
Nie musiałam czekać długo,bo po 2 minutach czarnowłosa już była dostępna na skype.
-Laura nie uwierzysz co się dzi...-w tym właśnie momencie przerwała,ponieważ zobaczyła,że jestem smutna.
-Laura co ci się stało.-zapytała.
Nie mogłam nic odpowiedzieć,ale nie musiałam nic mówić,ponieważ po chwili czarnowłosa zadała mi kolejne pytanie:
-Poczekaj chwilę.Daj mi 5 minut na ubranie się i za chwilę u ciebie będę.-po tych słowach czarnowłosa rozłączyła się i poszła robić to co przed chwilą powiedziała.Było mi naprawdę lepiej.Cieszyłam się,że mam taką przyjaciółkę,która zawsze mi pomoże i doradzi.Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.Zeszłam na dół i je otworzyłam.Nie zauważyłam kto to był,lecz pewnie była to Raini,która od razu się na mnie rzuciła i zaczęła mocno przytulać oraz uspokajać.Po ochłonięciu,mogłyśmy wreszcie zacząć rozmowę.
-No dobra Laura,no to ty pierwsza opowiadaj.Ja też mam dla ciebie niezłą historię,ale pierwsza ty.-powiedziała czarnowłosa.
-No dobra no to,więc dzisiaj był u mnie Ross.-powiedziałam z wielkim bólem,że znowu mi kilka łez po oczach spłynęło.
-Co!-krzyknęła Raini.-Coś ci zrobił!Niech ja go tylko dorwę!Zapłaci mi za to.-powiedziała czarnowłosa.Widać,że była naprawdę przejęta tą całą sytuacją.
-Nie,nic mi nie zrobił.-odpowiedziałam.-Uspokój się Raini i daj mi dokończyć.
-No dobra.No to mów dalej.-odpowiedziała.
-No to więc tak...[tutaj właśnie Laura opowiada tę całą historię.Nie chciało mi się jej pisać,a wiem że ją znacie,więc nie muszę jej pisać].-po skończeniu historii Raini przytuliła mnie.Widać było,że naprawdę mi współczuła.Później Raini zaczęła opowiadać:
-No to słuchaj Laura.-powiedziała ekscytująco.-Nie uwierzysz co wczoraj Calum zrobił.
-Co zrobił.No mów.-powiedziałam tak samo eksytująco.
-Wczoraj byliśmy w kinie i wiesz co się stało.Poszliśmy na film romantyczny i Calum pod koniec tego seansu mnie POCAŁOWAŁ.-krzyknęła Raini.
-Co,to super.-odpowiedziałam,ale humor mi zszedł z twarzy,gdy zobaczyłam,że Raini zrobiło się smutno i po chwili zaczęła płakać.
-Raini.-powiedziałam z troską.-Coś się stało?-zapytałam.
-Masz,przeczytaj.-powiedziała czarnowłosa i dała mi swój telefon.
Wzięłam go do ręki i przeczytałam.Był to sms od Caluma na którym napisane było:Raini,przepraszam cię za to,co się dzisiaj wydarzyło.Doszedłem do wniosku,że nie powinniśmy się widywać do czasu rozpoczęcia roku szkolnego.Przepraszam Calum.Byłam tak samo w szoku jak Raini,gdy to czytałam.Jak on mógł ją tak potraktować.Po chwili dostałam sms od ROSSA!Byłam naprawdę przerażona.Po przeczytaniu sms,rozpłakałam się tak samo jak Raini.Czarnowłosa musiała to zauważyć,ponieważ zapytała się mnie:
-Laura,co się stało.
-Masz przeczytaj.-odpowiedziałam ze smutkiem w oczach.
Po chwili czarnowłosa wzięła ode mnie telefon i przeczytała wiadomość.Była tak samo jak ja w szoku,ponieważ wiadomość była identyczna do tej,którą przed chwilą czytała.Płakałyśmy razem jakieś 3 minuty,a dlaczego tak krótko?Postanowiłyśmy,że nie będziemy po nich rozpaczać.
-Faceci to tchórze.-powiedziałyśmy zgodnie i jednocześnie.
-Skoro nie chcą nas widzieć,trudno ich strata.-powiedziałam pewna siebie.-Poczekamy,aż zacznie się rok szkolny,ale na pewno zrobimy im awanturę.
-Zgadzam się.-odpowiedziała Raini.-Zapłacą nam za to,że tak nas potraktowali.Laura mogę dzisiaj u ciebie zostać na noc.-zapytała.
-Oczywiście.-odpowiedziałam.-Tam jest twoje łóżko.
-Dzięki.No to chodźmy może już spać.-zapytała.-Zapomnijmy na chwilę o tej sytuacji.
-Dobra,no to idź spać ,a ja idę się wykąpać i przebrać.-odpowiedziałam.
-Ok.
Po skończeniu rozmowy poszłam się kąpać i przebrać.Raini w tym czasie położyła się do łóżka i zasnęła.Wzięłam szybką kąpiel i przebrałam się w moją ulubioną piżamę.Kładąc się spać,myślałam nad tą całą sytuacją.Jedno mnie bolało,a mianowicie to:JAK ON MNIE MÓKŁ TAK POTRAKTOWAĆ?
************************************************
Wreszcie dodałam kolejny rozdział.Na początek chciałabym przeprosić,że tak długo nic nie dodawałam,ale po prostu nie miałam czasu.Ten tydzień był bardzo jak dla mnie zapracowany.Nie będę się tu rozpisywać,ponieważ to nie jest blog o mnie,więc przejdźmy już do rzeczy.Pewnie zdziwił was fakt,że w taki o to sposób zakończył się ich ten wspólny dzień,ale nie chciałam za szybko zrobić czegoś poważniejszego,ponieważ później trudno mi się by było z tego wyplątać.Przepraszam,jeśli są jakieś ewentualne błędy,ale nie mam po prostu ochoty już tego sprawdzać.Na koniec dodam,że reszta bohaterów pojawi się już wkrótce.Pozdrawiam!!!
-Sabina

9 komentarzy:

  1. Pochwalam że nie chces zniczego robić za wcześnie bo dzięki temu możesz nas trzymać w napięciu ale słowa że trudno by ci było potem się z tego wyplątać trcohę mnie martwią bo można myśleć że Raury nie będzie jako happy end ale to twój blog i tak czy siak mi się podoba xd
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne, ale nie ma Raury! Mam nadzieję, że kiedyś ich połączysz...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział, ale bez Raury :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie uspokójcie się, bo wkurzacie mnie zdeka tą Raurą :(!! Jeju sorki, ale ostatnio humoru nie mam... Według mnie trochę za dużo powtórzeń tu jest, ale ogólnie jest okej! Dodaj już nexta ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy Next, bo czekam i czekam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy next, kiedy, kiedy, kiedy ? :D
    Spóźniony komentarz >__< Sorry za to że jestem zbyt leniwa żeby co kolwiek pisać :D
    Rozdział cudny :* jak zwykle

    OdpowiedzUsuń